sobota, 9 listopada 2013

Jak chorujemy to z grubej rury :(

Witamy się w sobotnie, słoneczne popołudnie
Młoda nasza zdrowieje i mimo zapchanego nochalka już jej raczej nic nie dolega :) Wykurowała się pod kołderką :)
Za to smutną dzisiejszą wiadomością jest zapalenia rdzenia kręgowego u mojej kochanej Midusi. Kilka ostatnich dni spędziliśmy w gabinecie weterynaryjnym, zaczynając od zbicia miednicy poprzez zbicie odcinka lędźwiowego. Zaliczyliśmy sterydy, leki przeciwzapalne, przeciwbólowe, witaminki. Nie miałysmy apetytu, nie piłyśmy wody. Trzy dni wyjęte z zyciorysu....Dziś pan Doktor potwierdził moje obawy związane z problemami neurologicznymi.... Jednak co mamcine przeczucie, to mamcine przeczcie. Chodzimy teraz na zastrzyki.... Trzymajcie kciuki :)


1 komentarz: